No i jesteśmy w Kopenhadze , odrazu po wyjściu z autobusu poczuliśmy zapach spalin i okropny upał, gdzie ta Norwegia ?:( Chce spowrotem , plan na dzś wymienic PLN na DKK i poszukać noclegu ,
UWAGA : wybierając sie do Kopenhagi wymiencie gotowke już w Polsce kurs złotego od 1.5-1.7 straszne zdzierstwo w Malmo nam dali juz 2.2 , nie pozostało nam nic innego jak wymienic po takim kursie zostawiamy sobie jedynie 50 zł na czarną godzine , mówi sie trudno , ruszamy szukac noclegu ale najpierw musimy przejść przez Storget , w godzinach popołudniowych miejsce bardzo zatłoczone tłok taki ze nie dało sie przejsć . Po około 15 minutach dochodzimy do Nyhavn , robimy fotki i planujemy zobaczyć jeszcze syrenke . Gdy przybyliśmy do Churchil Park okazało sie ze syrenka jeszcze nie wróciła z EXPO w Szanghaju co za pech :( Zanim znalelzlismy nocleg przeszlismy okolo 10 km w okolice dzielnicy HELLERUP prawie na obrzezach miasta , jak tylko przyjechalismy do Kopenhagi czulismy ze znalezenie noclegu na dziko w tym miescie bedzie graniczylo z cudem ale jakoś sie udało.
Następnego dnia wcześnie rano zwinęlismy obóz plan na dziś dokładniejsze zwiedzanie Starego Miasta i Christiania . Autobusem lini 14 udaliśmy sie do węzła Norreport , w Danii niestety juz nie da rady jezdzic na gape , kasowniki znajduja sie tylko przy przednich drzwiach .
Poranny spacer po Storget był o niebo przyjemniejszy niż dzień wcześniej , jeszcze nie zdażyło sie nazlatywać turystów i można było w pełni odczuć klimat tego miejsca . Ok godziny 12 postanowiliśmy udać sie do Christiani i chyba była to najlepsza atrakcja w całym tym mieście . Co do samej Christiani klimat tam panujący jest poprostu niesamowity , stragany z haszyszem przy głównej ulicy , konopie rosnące przy drogach , indywidua architektoniczne , wasełające sie psy a wszystko to przesiąkniete zapachem haszyszu ;] 30 lat temu teren ten opanowali narkomani , hipisi i bezdomni , policja próbowała zaprowadzić tam porządek lecz bez skutki , rząd postanowił iż będzie to eksperyment socjalny ale musiał również pogodzić sie z handlem narkotykami oraz tym ze mieszkańcy nie wnoszą opłat nie płacą za prąd itd W Christiani panuje całkowity zakaz robienia zdjęc , naszczęscie udało nam sie zrobić pare w miare dobrych fotek. Należy również przestrzegać ich prawa , Zabronione jest w nim m.in. używanie samochodów, kradzieże, korzystanie z broni, kamizelek kuloodpornych i ciężkich narkotyków i najważniejsza zasada nie biegaj , ktoś kto biega jest uznany przez mieszkańców za złodzieja lub policjanta . Wychodząc z Christiani uznaliśmy iż udamy sie do centrum handlowego Fisketorvet gdzie zrobiy zakupy i udamy sie szukac noclegu na obrzeża Kopenhagi , wiedziałem już za jakies 5 km od centrum jest bardzo duży pas zieleni wogóle niezabudowany. Następnego dnia planowaliśmy zwiedzić Carlsberga lecz po drodze doszliśmy do wniosku żę nie ma to raczej sensu , wydaliśmy wszystkie pieniaze zostało nam tylko wspomniane 50 zl , gdybysmy to wymienili po tym niekorzystnym kursie dostalibyśmy za to 80 DKK , gdzie 50 DKK poszło by na autobus do centrum i zostało by tylko 30 DKK za które mogliśmy kupić co najwyżej coś do picia , zdecydowaliśmy ze dojdziemy juz do lotniska Kastrup i stamtąd udamy sie do Malmo. Namiot rozbiliśmy przy autostradzie E20 jakieś 4 km od lotniska.